Krążyłem, jak to nie raz bywa, bez celu. Zamiast obejść Wawel dookoła, postanowiłem tym razem wejść na górę, na taras widokowy. Tam, nieco na uboczu, zastałem taką scenkę. Widok rzadko u nas spotykany, więc moja radość z tych dwóch kadrów była ogromna. Pierwszy wykonany na szybko, żeby nie stracić szansy. Drugi wyczekany. I niby ten drugi bardziej jednoznaczny, ale z pewnych względów chyba jednak wolę ten pierwszy.
owszem, pierwsze jest mocniejsze
OdpowiedzUsuń