Albo przynajmniej do szerszego spojrzenia na problem.
Właśnie, przy okazji tych zdjęć miałem zamiar rozwinąć jakieś (pseudo)filozoficzne rozważania, ale jednak ograniczę się do tego co powyżej. Tak będzie lepiej.
A cała historia sprowadza się do tego, że zauważyłem te samotnie stojące wózki i uznałem, że to dobry motyw do sfotografowania. Podszedłem i pstryknąłem. Potem trzy kroki w tył i doszedłem do wniosku, że fajnie by się komponowały z tymi trzema wentylatorami pod sufitem. I znów pstryknąłem. A potem kolejne trzy kroki w tył i doszedłem do wniosku, że dodając do kompozycji jeszcze te drzwi będzie optymalnie. I znów pstryknąłem.
Osobiście uważam, że trzeci kadr jest najlepszy.
Czasem warto zrobić krok w tył, żeby później zrobić trzy do przodu.
(Jednak nie mogłem się powstrzymać.)
byle nie wpaść do jakiejś dziury tak krocząc do tyłu. i w sumie to też może być głęboka metafora.
OdpowiedzUsuńmógłbym stwierdzić, że masz rację... mógłbym też stwierdzić, że pesymistycznie na sprawę patrzysz...
OdpowiedzUsuńszukałeś rytmu w magazynie...i widze że znalazłeś:)
OdpowiedzUsuńdobrze, że było dużo miejsca;D
OdpowiedzUsuń