czwartek, 29 września 2011

O poranku, przed pracą

Wracamy do cyklu: 'Wzruszyła mnie Twoja historia'.
Do pracy chodzę pieszo. Żaden to wysiłek w przypadku jednej z nich, bo zajmuje mi to 7 minut. Ale do drugiej droga jest dłuższa i idę 50 minut. Ale jestem dzielny. Nawet w poniedziałki z rana. I we wtorki z rana też. Był jednak jeden wtorek, kiedy to wyjątkowo ciężko mi się wstawało. Pieszo bym nie zdążył, więc wsiadłem w autobus. Autobus natomiast jechał wyjątkowo szybko, dzięki czemu zyskałem jakieś 10 minut ekstra przed pracą. Wysiadłem zatem jeden przystanek wcześniej, udałem się nad Wisłę, akurat miałem aparat przy sobie.
Udało mi się nie spóźnić do pracy, chociaż niewiele brakowało.





5 komentarzy:

  1. Pierwsze i ostatnie zwłaszcza, ale cała seria bardzo udana

    OdpowiedzUsuń
  2. kiedyś dawałam korki z anglika i w jednej z książek była taka czytanka o facecie, nauczycielu który mieszkał w Anglii a pracował we Francji i codziennie pływał promem:))) tak mi się skojarzyło:)

    OdpowiedzUsuń
  3. ciekawe czy jest jakiś inny sposób na sfotografowanie tej czynności, bez wchodzenia do wody

    OdpowiedzUsuń