Luki w pamięci
Zazwyczaj potrafię z pamięci opisać kadry z ostatniej rolki negatywu. Przerwa świąteczna i brak dogodnej do fotografowania pogody spowodowały, że ostatnia rolka trochę czekała na wywołanie, w związku z czym tylko mniej więcej kojarzyłem co na niej jest. Ogólnie bez rewelacji (w przeciwieństwie do przełomu października i listopada, grudzień z różnych względów nie sprzyjał fotografii). O dziwo brak rowerków. Za to znów zabłądziłem na jakieś krakowskie podwórze.
to błądzenie na dobre Ci wychodzi.
OdpowiedzUsuńGenialne! Cudny klimat krakowskich zakamarków...
OdpowiedzUsuń