Wyprawa do Tyńca miała miejsce mniej więcej rok wcześniej, niż ta do Ojcowa. Fotografie wykonane podczas niej pochodzą z mojej pierwszej rolki zrobionej Yashicą. Aparat najwyraźniej wymagał przetarcia, bo problemy techniczne, które tutaj się ujawniły później zniknęły nawet bez serwisowania. Zdjęcia przez to jednak są zepsute, ale mam do nich duży sentyment, a że jeden czy drugi kadr jest udany, to pokazuje je tutaj.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz