Polowanie na dzieci
Za tym makabrycznym tytułem kryje się prosta historia. Wypatrzyłem dwóch chłopców bawiących się na murku pod Wawelem. Niestety, zanim do nich dotarłem zawołała ich osoba opiekująca się nimi. Jeden z chłopców zeskoczył szybciej i pobiegł przed siebie. Obserwując go zauważyłem, że przebiegł w pobliżu imponującego drzewa. Drugi z nich dopiero zbierał się do biegu. Wyczułem okazję na dobry kadr. Wiedziałem, że będę miał tylko jedną szansę. Przygotowałem aparat. Nerwowe wyczekiwanie. Biegnie. Pstryk! I pierwsza myśl: falstart! Chyba się pospieszyłem... Później ze dwa tygodnie oczekiwania nim ujrzałem negatyw. I... jednak trafiłem w 10-tkę!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz