Wędrówki po podwórzach, cz. II
Zupełny przypadek. Podgórze, czyli dzielnica po której rzadko spaceruje. Nie wiem czy to z tego względu, czy może jakieś inne względy o tym zdecydowały, ale fotografując w tym miejscu miałem duszę na ramieniu. Już widziałem jakiegoś wrogo nastawionego miejscowego osiłka z czymś ciężkim w dłoni. Tak to jest dużo czytać i mieć bogatą wyobraźnię...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz