Na koniec wyprawy w Bieszczady miał być spacer - długi, ale mało forsowny. Jednak także i na niego już nie wystarczyło zapału - słońce zabierało całą energię, więc najlepszym rozwiązaniem było poszukanie źródła orzeźwiającej wody.W ten sposób zakończył się cały wyjazd, kończą się też i te wspominki, pora zacząć planować kolejny wypad.
lubię jak tak wycinasz architekturę
OdpowiedzUsuń