Potop
I znów ewidentny moment w którym cieszyłem się z kolorowego negatywu w aparacie. Bez niego to zdjęcie nie miałoby sensu, a tak mamy kadr, który ja bardzo lubię. Jak dla mnie: fala potopu, który zalewa Kraków, a tak mniej poetycko, to rozmontowywanie lodowiska po sezonie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz