Voyeur
Mam album właśnie o tym tytule - "Voyeur". Mimo że przeplatają się w nim zdjęcia rewelacyjne z, moim zdaniem, dosyć słabymi, to bardzo go lubię. Wprawdzie konwencja tak daleko idącego 'podglądactwa' jest mi daleka i nawet w sytuacjach mniej intymnych staram się utrzymywać większy dystans do osób fotografowanych, ale przy tej okazji nie mogłem się powstrzymać.
Wiosna, ot i co!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz