niedziela, 31 lipca 2011

Przechodził sobie pan...

A więc przechodził sobie pan. Jeszcze nie tak dawno poczekałbym spokojnie, aż sobie pójdzie. Tym razem jednak nie. Oczywiście nie omieszkałem też pstryknąć tego kadru zgodnie z planem, bez pana. Dobrze. Dobrze, że nie odpuściłem panu.


środa, 6 lipca 2011

Krok w tył przyczynkiem do rozwoju

Albo przynajmniej do szerszego spojrzenia na problem.

Właśnie, przy okazji tych zdjęć miałem zamiar rozwinąć jakieś (pseudo)filozoficzne rozważania, ale jednak ograniczę się do tego co powyżej. Tak będzie lepiej.

A cała historia sprowadza się do tego, że zauważyłem te samotnie stojące wózki i uznałem, że to dobry motyw do sfotografowania. Podszedłem i pstryknąłem. Potem trzy kroki w tył i doszedłem do wniosku, że fajnie by się komponowały z tymi trzema wentylatorami pod sufitem. I znów pstryknąłem. A potem kolejne trzy kroki w tył i doszedłem do wniosku, że dodając do kompozycji jeszcze te drzwi będzie optymalnie. I znów pstryknąłem.

Osobiście uważam, że trzeci kadr jest najlepszy.

Czasem warto zrobić krok w tył, żeby później zrobić trzy do przodu.
(Jednak nie mogłem się powstrzymać.)