Jeszcze przez chwilę w drodze przez las.
czwartek, 29 listopada 2012
wtorek, 27 listopada 2012
Tatry 1.2.1
Drugi dzień moich wędrówek i trasa Zazadnia - Gęsia Szyja - Murowaniec - Czarny Staw Gąsiennicowy - Murowaniec - Karczmisko - Boczań - Kuźnice. Na drugi dzień wybrałem negatywy czarno-białe. Intuicja bądź też szczęście, ale to był dobry wybór. W sumie przez te trzy dni tylko przy dwóch kadrach żałowałem, że akurat używam takiego, a nie innego negatywu.
Szczęście szczęściem, ale tak jak wcześniej pisałem, fotografie potoków uważam za udane tylko w kolorze. Również nie jestem zadowolony z prób wydobycia różnych detali ze ściółki leśnej (gdybym tak w przedostatnim ustawił większą głębię ostrości...). Skoro tutaj publikuję prawie wszystkie zdjęcia z tego wyjazdu, to niech i te tu wylądują, ale z nich wszystkich tylko to ostatnie bardzo lubię.
sobota, 24 listopada 2012
Tatry 1.1.4
W końcu ostatni cel trasy przewidzianej na pierwszy dzień - Nosal. Nie wiem czy to kwestia zmęczenia, oszołomienia czy może zachwytu, ale po tych ostatnich doświadczeniach mogę opisać coś, co nazwałbym 'syndromem szczytu'. Po wejściu na te góry, które mają bardziej spektakularne widoki robiłem zdjęcia jak oszalały. Ostatecznie okazało się, że niektóre kadry są bardzo podobne, inne nie pokazują zasadniczo nic ciekawego, oprócz faktu, że zostały zrobione z dużej wysokości. Zresztą, zobaczcie sami.
piątek, 23 listopada 2012
Tatry 1.1.3
Kopieniec zostawiony za plecami, pora na drogę na Nosal. W jej trakcie natchnąłem się na pierwszy podczas tego wyjazdu potok. Mimo że w kolejnych dwóch dniach było ich jeszcze wiele i robiłem kolejne zdjęcia, to te dwa ostatecznie okazały się najbardziej udanymi.
czwartek, 22 listopada 2012
Tatry 1.1.2
Po niezbyt długiej i niezbyt uciążliwej wędrówce w górę dotarłem na pierwszy szczyt - Kopieniec. Ani on wysoki, ani imponujący, ale za to polana pod nim przepiękna. I ten spokój...
wtorek, 20 listopada 2012
Tatry 1.1.1
Długo na to czekałem, aż wreszcie się udało. Taki wstęp brzmi jak zapowiedź nie lada osiągnięcia, a jakim osiągnięciem może być kilkudniowy wyjazd w Tatry, gdy od kilku dobrych już lat mieszka się w Krakowie? Z różnych względów jednak nie wychodziło. Myślę, że teraz już będzie, nomen omen, z górki. Tytuł tego wpisu ma zresztą sugerować, że to dopiero początek.
Pierwszego dnia wybrałem drogę z Toporowej Cyrhli na Kopieniec, poźniej na Nosal, by zejść do Murowanicy. Zanim jednak wszedłem na pierwszy szczyt trzeba było przejść przez las, który już dostarczył motywów do fotografowania.
piątek, 16 listopada 2012
czwartek, 15 listopada 2012
Po prostu schody
Proszę tego nie traktować jako metafory. Zamieszczając te zdjęcia nie chcę niczego zamanifestować. Po prostu w ostatnim czasie sfotografowałem schody tu i tam.
niedziela, 11 listopada 2012
Dla tych mniej spostrzegawczych
Zagadka z poprzedniego postu okazała się rozwiązywalna, ale nie bez problemów. Dzisiaj chyba bardziej czytelna wersja dla tych mniej spostrzegawczych. A może nie.
wtorek, 6 listopada 2012
sobota, 3 listopada 2012
W dziecięcym świecie III
Kolejny raz dzieci, kolejny raz z wątpliwościami czy wszystko jest wystarczająco czytelne i po raz pierwszy w nieprzyjaznej odsłonie naśladującej dorosły świat wojen.