sobota, 30 czerwca 2012

Południowo

Jutro Południowcy zagrają w finale, dzisiaj pogoda niczym z południa Europy, więc i minimal niby z Krakowa, ale z innymi regionami świata kojarzący się.

O! Właśnie! Jest też wersja z rowerzystą, dla porównania.

czwartek, 28 czerwca 2012

Futbolowy minimalizm

Kontynuując fotograficzny minimalizm, a powracając do tematu futbolowego: Włosi do boju! Tak, kiedyś nie do pomyślenia, a teraz przyznaję - grają ładnie. Zresztą, trudniej mi to wprawdzie przychodzi, ale muszę też przyznać, że i Niemcy grają ładnie. Chociaż ja typuję, że o ile długo nie było spotkań bezbramkowych, to teraz wszystkie cztery ostatnie tak właśnie się skończą.

niedziela, 24 czerwca 2012

Włoskie oblężenie Żaczka

W tych dniach nie sposób nie wracać co i rusz do tematu piłkarskiego. W związku z dzisiejszym meczem publikuję zatem zdjęcia z procesu przygotowywania na ich przyjazd Casa Azzurri. Włosi to jedna z trzech reprezentacji, które korzystają z krakowskich obiektów, a ja przypadkowo natknąłem się na tworzenia zaplecza do pracy m.in. dziennikarzy z tego kraju.

Wyszła z tego mała gra w kolory z elementami ludzkimi, nic wielkiego, ale niechaj tu zostanie na pamiątkę tego, że jednak coś tam w Krakowie podczas Euro się działo.

czwartek, 21 czerwca 2012

wtorek, 19 czerwca 2012

Warto było

Poprzednio wspominałem o tym jak jeden odnaleziony ciekawy motyw do sfotografowania może usprawiedliwić kilkugodzinne spacerowanie po mieście bez konkretnego celu. Wtedy miałem na myśli tą fotografię.

niedziela, 17 czerwca 2012

Motyw kwietny a sprawy wagi narodowej

Wczorajszy dzień przebiegał trochę pod dyktando spraw okołopiłkarskich. Wspominałem poprzednio o fotografiach związanych z euro2012manią, a co się działo wieczorem wszyscy wiedzą.

Przy okazji tak się zastanawiałem też nad tym, że do całego zestawu fotografii dokumentujących życie miasta przydałoby się mieć przynajmniej jedno pokazujące flagę polską (bądź jak prostują co bardziej zorientowani w temacie: banderę) powiewającą nad jakimś samochodem. Nie mogłem jednak trafić na taką, która by się wyróżniała na tyle, by warto było ją uwiecznić.

Wracała do mnie też wciąż myśl jak to dostrzeżony jeden ciekawy motyw do sfotografowania potrafi usprawiedliwić kilkugodzinne kręcenie się po mieście bez wyraźnego celu (skąd ta refleksja wyjaśnię wkrótce).

Otóż pod koniec dzisiejszego spaceru, najpierw myśląc o jednym, potem o drugim (a w międzyczasie o tysiącu innych rzeczy) i mając w aparacie już tylko ostatnią nienaświetloną klatkę, natknąłem się na kolejną flagę powiewającą nad zaparkowanym samochodem. Flaga jak flaga. Ale samochód po zderzeniu czołowym, ze zmiażdżonym przodem.

Uparcie broniąc się przed fotografią cyfrową niestety nie mogę na gorąco spuentować całej historii wspomnianym motywem, więc w to miejsce znowu kwiaty, które w jakiś zawiły sposób też można uznać za komentarz do wczorajszego meczu.

sobota, 16 czerwca 2012

Motyw trawiasty

Właśnie wróciłem ze spaceru, podczas którego udało mi się zrobić między innymi parę fotografii związanych z przybierającą coraz większe rozmiary euro2012manią. Na bloga natomiast wrzucam dzisiaj obrazki pośrednio łączące ten temat z tematem zapoczątkowany w poprzednim poście. Oby dzisiaj trawa sprzyjała naszym!

czwartek, 14 czerwca 2012

Motyw kwietny

Czy to są fotografie o podtekście botanicznym czy filozoficznym, oceńcie sami. Skompletowałem taką parę, więc publikuję.

czwartek, 7 czerwca 2012

Euro 2012 czas zacząć

Koniec wyczekiwania, jutro się zaczyna. Chcąc wpisać się w panującym dookoła nastrój publikuję to zdjęcie z patriotycznym podtekstem. I nie, to nie jest lekka ironia. To jest jedyne co mam w temacie. A jako kibic mam nastawienie delikatnie optymistyczne.

wtorek, 5 czerwca 2012

Moje najszybsze zdjęcie

To był ciężki dzień, a to jest zdjęcie, które bardzo lubię, więc logicznym jest, że je dzisiaj publikuję, prawda?

Swoją drogą muszę przyznać, że tak właściwie nie wiem dlaczego lubię to zdjęcie, więc jeśli ktoś potrafiłby mi to wytłumaczyć, to chętnie posłucham.

Aha, prawie bym zapomniał, że po zrobieniu tego zdjęcia obiecałem sobie, że przytoczę okoliczności jego powstania. Szkopuł bowiem tkwi w tym, że to jest jedno z najszybciej przeze mnie zrobionych zdjęć. I bynajmniej nie chodzi o to, że zazwyczaj używam czasu 1/125, a tym razem użyłem 1/250 (chyba wręcz przeciwnie, zdaje się, że było 1/60). Otóż stałem i przymierzałem się do kompozycji rower plus logo. A potem to było tak: zakonnica; o fajnie; szkoda, że nie pstryknę; o, już zrobione.

niedziela, 3 czerwca 2012

Reportaże z życia miasta, cz. IV

Parada równości

Najbardziej zadowolony jestem z pierwszego z publikowanych tu kadrów. Przygotowując się do niego miałem jednak wątpliwości czy widoczny na nim znak drogowy i przywoływane przez niego skojarzenia nie będą pochopnie odczytane jako mój osobisty komentarz do całej sytuacji. W momencie jednak, gdy pod znakiem znalazł się szalikowiec o dosyć oczywistych zamiarach i poglądach od razu nacisnąłem spust migawki i ostatecznie wszystko jest na swoim miejscu. A małym bonusem są krzyżujące się spojrzenia.