niedziela, 31 lipca 2011

Przechodził sobie pan...

A więc przechodził sobie pan. Jeszcze nie tak dawno poczekałbym spokojnie, aż sobie pójdzie. Tym razem jednak nie. Oczywiście nie omieszkałem też pstryknąć tego kadru zgodnie z planem, bez pana. Dobrze. Dobrze, że nie odpuściłem panu.


8 komentarzy:

  1. o, to jest dobry cień na tatuaż

    OdpowiedzUsuń
  2. lubiłaś już ten cień na innej ścianie o tutaj: http://www.voal.pl/index.php?photo=41507... ten cień czeka na Ciebie!

    OdpowiedzUsuń
  3. to prawie jakby sobie walnąć delfinka na kostce.

    OdpowiedzUsuń
  4. że niby taki hardkor, znaczy się.

    OdpowiedzUsuń
  5. a ja wolę bez Pana. taki dziwny kaprys jakiś.

    OdpowiedzUsuń
  6. Tomaszu!! Lubie ten Twój Qraqf!! Bo zamyka się w klimacie Amelii. czyli prawie pustych miejsc pełnych historii i jakiejś bliżej nieokreślonej tajemnicy. Ta pustka,ten spokój......jak ja to lubię. Turystyczny zgiełk po prostu by mnie przeraził

    OdpowiedzUsuń