czwartek, 12 kwietnia 2012

Celując w plecy

Trzy strzały w plecy. Pierwszy to kwestia ostatniej klatki, którą trzeba było zrobić w drodze do fotografa. Sukienka, kwiatki, torba i torebka - nie można było nie skorzystać i w sumie mimo wszystko lubię to zdjęcie. Trzeci to też okazja, której nie mogłem odpuścić, ale dla odmiany tutaj czuję niedosyt. Ale cóż zrobić, nie zawsze ma się tak komfortowe warunki, jak przy drugim.



2 komentarze:

  1. dwa ostatnie są super. w przypadku pierwszego aż skusiłabym się o poproszenie pani o zatrzymanie się i zrobienie jej zdjęcia z korzystniejszym tłem! bo wygląda bosko! (uwielbiam ludzi z kwiatami)

    OdpowiedzUsuń
  2. Heh, czyli gusta i guściki, bo mnie w pierwszym pasuje do całości, to że pani jest w ruchu, w pośpiechu (nogi, dół sukienki, cień), a tło mnie nie drażni, natomiast w trzecim owszem, drażni mnie otoczenie.

    OdpowiedzUsuń